Przewodnik psa – błogosławieństwo czy przekleństwo?
Na dobre samopoczucie psa składa się wiele czynników: zaspokojenie potrzeb, środowisko, doświadczenia, rasa, wiek. Jednak najważniejszym czynnikiem jest przewodnik. Dlaczego? Ponieważ to właśnie przewodnik jest dla psa drogowskazem i niejako projektantem jego życia – decyduje o wszystkim, począwszy od tego, co je skończywszy na tym, jakie ma schematy i w jaki sposób żyje. Jeżeli więc pies jest na nas “skazany” powstaje pytanie: czy jesteśmy jego błogosławieństwem czy raczej przekleństwem? Cóż moi drodzy, to też zależy od nas.
Dobry przewodnik psa, czyli jaki?
Na miano dobrego opiekuna/właściciela/przewodnika psa trzeba sobie zapracować i nie jest tak, że jest ono nam dane z defaultu. Sam fakt, że zdecydowaliśmy się kupić czy przygarnąć zwierzaka, nie czyni z nas błogosławieństwa. Musimy najpierw włożyć wysiłek, zainwestować czas, oczekując przede wszystkim od siebie, a dopiero potem od psa. Kiedy więc jest ten moment, w którym możemy określać siebie per dobry przewodnik psa?
- Kiedy uczymy swojego psa życia takim, jakie jest, dając mu przy tym wsparcie za każdym razem, kiedy jest taka potrzeba.
- Kiedy potrafimy komunikować się ze swoim psem i czytać sygnały, które wysyła w reakcji lub odpowiedzi na otaczający go świat.
- Kiedy dbamy o aktualną wiedzę na temat wychowania psa: tego, w jaki sposób powinniśmy go prowadzić, co zapewnić, w którym miejscu powiedzieć stop.
- Kiedy jesteśmy wsparciem i bezpiecznym przystankiem w podróży.
- Kiedy w odpowiedni sposób zaspokajamy potrzeby naszego psa, pamiętając przy tym, że znacznie różnią się one od potrzeb człowieka.
- Kiedy pomagamy psu zrozumieć to, co dzieje się wokół: środowisko, inne psy, innych ludzi.
- Kiedy dajemy psu feedback, potrafiąc przekazać mu zarówno to, co robi źle, jak i pochwalić kiedy robi coś dobrze.
- Kiedy najpierw uczymy psa narzędzi, których wobec niego używamy, a potem wymagamy ich rozumienia – nie odwrotnie.
- Kiedy nie wymagamy od psa rozumienia tego, czego go nie nauczyliśmy.
Ta lista mogłaby być dwa razy dłuższa, bo przykłady można mnożyć. Zresztą jestem pewna, że sami macie pomysł, czym jeszcze ją uzupełnić. Najważniejsza w tym wszystkim jest po prostu kwestia mądrej miłości wobec naszych psów. Miłości, w której jest przestrzeń na błędy i ich zrozumienie, konsekwencja, balans oraz cierpliwość, której wymagają wszystkie zmiany.
Kochaj, ale stawiaj granice
Często słyszymy zdanie “Pies to najlepszy przyjaciel człowieka”. Zastanówmy się więc co oznacza dla nas przyjaźń, nawet w wymiarze czysto ludzkim? Jeśli jest to bezwarunkowa relacja, w której panuje wzajemne zrozumienie i wsparcie to super. Jednak jeśli relacja ta jest pozbawiona granic, kiedy robi się nachalna lub samolubna, staje się to po prostu niezdrowe i na pewno nie wpływa dobrze na żadną ze stron. Do czego dążę? Do tego, że dobra relacja z psem to również umiejętność stawiania i egzekwowania granic. Są one absolutnie niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania i zrozumienia co wolno, a czego nie.
Balans, albo wszyscy zginiemy!
Bardzo dużo mówi się też o pozytywnym nagradzaniu psów. Wszystko fajnie, ale dlaczego nie stosujemy tej samej zasady w przypadku ludzi? Mamy problem z dawaniem sobie wzajemnie pozytywnego feedbacku, chętnie przelewamy go za to na pieseczki w ilości nadmiernej i tym samym zaburzamy niezbędny w życiu balans. W psim życiu jest tych pozytywów: tulenia, głaskania, ciumkania i ojojania, często za dużo, podczas gdy wśród ludzi zdecydowanie go brakuje. Najlepiej udowadnia to ilość psów i problemy, z którymi trafiają do naszego ośrodka. Na ogół spowodowane są one brakiem równowagi na linii pies-przewodnik, a jeszcze częściej to nie pies jest problemem, a człowiek.
O tym jak ważne jest zachowanie balansu na każdej płaszczyźnie życia z psem, opowiadam w webinarze Kurde BALANS!
Komunikuj się, człowieku
Najważniejsze zostawiłam na deser. Wiedza, którą powinien przyswoić absolutnie każdy psi przewodnik, który aspiruje do bycia błogosławieństwem swojego zwierzaka, to zasady psiej komunikacji. Naprawdę szeroko i wyczerpująco omawiam ten temat w Akademii mowy ciała – flagowym kursie naszej szkoły. Problemy utrudniające bycie dobrym opiekunem, bardzo często tkwią w niezrozumieniu tego, co pies nam mówi, na czym polega jego język, jak powinniśmy go używać i jak interpretować. Musimy przestać antropomorfizować nasze psy i zaakceptować niepodważalny fakt, że pies to zupełnie inny gatunek niż człowiek i zrozumie nas tylko wtedy, kiedy będziemy mówić w jego języku.
Trenerka psów, założycielka „Mam psa. I co teraz?”. Właścicielka fundacji „Pies OD-Nowa”, w której psy określane jako trudne, mają szansę na lepsze życie, dzięki wewnętrznym szkoleniom. Zawodowo z światem psów związana od 2015 roku, zaczynając od wolontariatu w hodowli „Poezja Ruchu”.
Certyfikowana Senior Animal Trainer Czeskiej Akademii ATA Jiri Scucka. Ukończyła prestiżową szkołę NePoPo® Training School Silver and Gold Program Barta i Michael'a Bellon – twórców systemu NePoPo®. Jej misją jest budowanie pewności siebie u właścicieli psów oraz pomaganie im w zrozumieniu swoich podopiecznych, tak, aby mogli być dla nich jak najlepszymi i świadomymi przewodnikami.
Prywatnie opiekunka czterech psów: Kofi, Luźno, Zuu i Mariusza. Kocha sportowy tryb życia, dobrą książkę, góry i morsowanie.